Niedawno moja serdeczna koleżanka i wspaniała fotografka Dominika spełniła swoje marzenie o Nowym Jorku i wspaniałej sesji dziecięcych modeli, Zdjęcia które publikowała będąc tam sprawiły, że postanowiłam wreszcie zabrać się za swoje już ponad dwuletnie fotografie z podróży poślubnej. Ale oczywiście podróż poślubna w moim wykonaniu nie mogła odbyć się na Fuertaventurze czy w Egipcie. W listopadzie (czyli wtedy, kiedy fotograf ślubny jeździ na wakacje :D) przecież jeździ się do ciepłych miejsc jak np Chicago :D
Zakochałam się w tym mieście, a tutaj przekazuję Wam moje małe miłości - wyjście na ulice z aparatem to wspaniałe ćwiczenie reporterskie i ogromna frajda. Już postanowiłam sobie, że na tegorocznych wyjazdach będę robić jeszcze więcej zdjęć i będę robić je jeszcze odważniej! Oczywiście, zdecydowanie wolę mieć modeli, najlepiej zakochanych, z którymi przechadzałabym się industrialnymi uliczkami. Tutaj musiałam zadowolić się przechodniami i moim już-mężem ;)
Zapraszam na spacer! Kolejny przystanek - Minneapolis.
Lately one of my dearest friends (and also a great photographer) Dominika came back from New York. It was her dream to go there and she was finally able to ( and also to make a stunning photoshoot of kids-models)! Pictures she posted on facebook and instagram made me going back to my own "American Dream's" photos from my honey moon. It's very typical for me to go to Chicago in november (when normally a wedding photographer based in Poland can finally have some rest!) instead of visiting Fuertaventura or Egipt :D
I fell in love with this city and here I share a little bit of this love with you. These are my street photos - that's a great reporter exercise and a lot of fun. I already decided than on my this year's travels I will be more encouraged with shooting on the streets. Yes, I prefer to have my own models (in love!) but this time I had to gratify just with random people and... my husband :D
Let's have a walk! Next stop - Minneapols.
Gdzie jest Kevin?
We'll be back!