top of page

Małgorzata + Krzysztof | Sesja poślubna w Kazimierzu Dolnym


W poście z reportażem zapowiadałam, że wkrótce pojawi się tu sesja poślubna. Zabieram więc Was dzisiaj do Kazimierza Dolnego, który przywitał nas serdeczniej niż się spodziewałam. Zapraszam na wycieczkę po tym urokliwym miasteczku ze wspaniałą parą - Małgorzatą i Krzysztofem!

Pierwsza niespodzianka miała miejsce tutaj. Młodzi siedzieli spokojnie w sielankowym anturażu, a ja stojąc tyłem do małego rynku wyginałam się do kolejnych ujęć. Nagle przyjaciółka, która mi asystowała (pozdrawiam Cię Agnieszko <3) odwróciła blendę tak, że nie było z niej żadnego pożytku, a i młodzi zdekoncentrowali się rzucając zagadkowe spojrzenia na gromadzący się za mną tłumek. Sądziłam, że to zwykli, weseli gapie. Wyglądali na jakąś wycieczkę, więc pomyślałam - wyciągają telefony i pstrykają sobie zdjęcia jak robi to mnóstwo osób widząc ślubną sesję.

Jakież było moje zdziwienie, gdy się odwróciłam i usłyszałam nagle: "Raz, dwa, trzy..."

Z wrażenia nie pomyślałam o tym, żeby nagrać film aparatem trzymanym w ręku tylko zaczęłam szukać telefonu i w dodatku nagrałam film pionowo, ale.... no, zobaczcie sami (włączyłam nagrywanie gdzieś w połowie akcji ;) ).

Ajfonowa jakość nie oddaje tego jak pięknie brzmiały ich głosy, a nam humor poprawił się o 100% na całą dalszą sesję :)

Tutaj spotkała nas kolejna miła niespodzianka. Robiliśmy właśnie portret powyżej i mieliśmy zrobić zdjęcie pod płotem obrośniętym chmielem. Nagle usłyszałam zza pleców (znowu! :D) starszą panią krzyczącą do mnie: "Halo! Proszę pani, niech pani tu przyjdzie!". Myślałam, że to jakaś własność prywatna - nie wolno robić zdjęć czy coś w tym guście. Okazało sie, że wręcz przeciwnie. Pani zaprosiła nas na swoje podwórko mówiąc "Tu u mnie jest taki ładny zakątek, niech państwo sobie zrobią zdjęcia tutaj.". Nie można było odmówić! :)

No naprawdę nie można było jej odmówić. Prawda? :)

Dziękuję Małgosiu, Krzyśku, było wspaniale! :)

bottom of page